Nauka rozpoczyna się już od lonżowania - stosując zawsze jednakowe pomoce głosowe, które jednocześnie różnią się między sobą intonacją, uzyskuję pożądany efekt - moje konie chodzą "na głos". Jest to bardzo pomocne w dalszej nauce, ponieważ gdy koń dopiero przyzwyczaja się do jeźdźca i wszelkie pomoce związane z działaniem łydki i ręki są mu obce, mam w zanadrzu coś, co koń już zna. Dlatego też podczas pierwszych zagalopowań wykonuję półparadę, przykładam łydkę i jednocześnie posiłkuję się komendą głosową. Powtarzam to na kolejnych treningach tak długo, aż koń zacznie łączyć przyłożenie łydki z zagalopowaniem, wtedy wycofuję pomoc głosową. Wraz z treningiem oraz rozwojem siły i kondycji u konia, precyzyjne pomoce pozwolą nam nauczyć podopiecznego zagalopowania ze stępa, a następnie ze stój. Zapraszam do obejrzenia filmiku, dajcie znać jak Wam się podoba!